fb Wirtualny spacer
2005-08-29

We Francji, śladem nietążkowskich praktykantów

Mleczna farma „Farm de Rainval” nieopodal Neufchateau jest znana polskim praktykantom z Technikum w Nietążkowie. Państwo Leclerc przyjęli już ośmiu adeptów tej szkoły i wspominają ich bardzo dobrze. W ich domu są liczne polskie akcenty. Na honorowym miejscu – słownik polsko-francuski. Z uwagą i życzliwością przyjmują wszelkie informacje dotyczące Polski i wszystkiego co dotyczy naszego kraju.

Jak na francuskie warunki, gospodarstwo jest niewielkie, w sumie ma 65 hektarów gruntu. Wkrótce grozi mu likwidacja, jest po prostu za małe by wytrzymać konkurencję. Gerard Leclerc utrzymuje 30 krów mlecznych. Są to wysokiej klasy dójki, dające 7500 tysiąca litrów mleka rocznie. Więcej wyprodukować nie może, gdyż za ponadlimitową dostawę nikt mu nie zapłaci. Jeśli natomiast zmieści się w normie, dostanie unijną premię w wysokości około pół eurocenta za litr.

Ferma jest dobrze zorganizowana i usprzętowiona. Do pełnej obsługi wystarcza praktycznie jeden człowiek. Udój jest całkowicie zmechanizowany, a w pomieszczeniu udojowym mleko pozyskuje się jednocześnie od ośmiu krów. Co drugi dzień odbierają je specjalistyczne cysterny, bezpośrednio z gospodarstwa. Wcześniej, na miejscu, w zbiorniku na 2000 litrów, mleko jest schładzane.

Jałówki pochodzą z własnego przychówku i pozostają one na farmie. Młode byczki są kierowane do innego gospodarstwa. Oprócz bydła, na łące można było dostrzec kilka owiec, hodowanych na własne potrzeby. Gospodarzy i gości nie odstępowały dwa dobrze ułożone psy. Jeden z nich nosi imię Uroda, gdyż takie imię nadała mu gospodyni, która z zacięciem uczy się języka polskiego, rozumie sporo i zna wiele polskich słów. Jak twierdzi Bronisława Kus, tłumaczka i przewodniczka wszystkich Polaków w Neufchateau, jest bardzo zdolną uczennicą.

Żona pana Gerarda pracuje na pół etatu w opiece na niepełnosprawnymi. Problemy ze zdrowiem nie pozwalają jej na bezpośrednią działalność w gospodarstwie, które pozostaje pod pełną kontrolą właściciela. Dzieci są już dorosłe. Dwóch synów, których spotkaliśmy w gospodarstwie, jest już po studiach. Jeden skończył agronomię, drugi bankowość i od września podejmuje pracę w Nancy.

Do złożenia wizyty francuskim gospodarzom śmigielską delegację w połowie sierpnia przebywającą w Neufchateau, zainspirował Eugeniusz Stachowski, sołtys Glińska, przewodniczący komisji promocji i rozwoju Rady Miejskiej Śmigla. – Spodziewam się, że po powrocie do kraju rolnicy będą mnie pytać, jak Francuzi radzą sobie z wymogami Unii, jak się u nich gospodaruje. Chciałbym mieć o tym jakieś wyobrażenie – przekonywał. Francuscy farmerzy przyjęli śmigielan bardzo serdecznie. Gospodarz, Gerard Leclerc, cierpliwie i szczerze odpowiadał na wszystkie pytania, pokazał też całe obejście i – na zakończenie – poczęstował znakomitym wyciągniętym prosto z lodówki jabłecznikiem.

Zaadoptuj mnie Szkolenia dla przedsiebiorców Trasy Rowerowe Gminy Śmigiel Ciepłe Mieszkanie Plastiki
fundusz spójności Szkolenia Komputerowe Fundusze Rządowy Funduszu Inwestycji Lokalnych