2004-03-15

Pustki na węglowych placach

Przedłużająca się tegoroczna zima spowodowała konieczność dodatkowego zaopatrzenia w opał. Przede wszystkim dotyczy to licznych w naszej gminie producentów warzyw, właścicieli szklarni, pieczarkarni i kombinatów ogrodniczych. Tymczasem składy węgla świecą pustkami...

Trudności w zaopatrzeniu w węgiel m.in. dotknęły dwóch największych w okolicy hurtowników: firmy CHUDAK Zbigniewa Chudaka i firmy TOPAZ Mariana Zygmunta. Trudnią się one sprzedażą opału nie tylko w gminach Śmigiel, ale zaopatrują również odbiorców w gminach Wielichowo, Rakoniewice i Lipno. Wymienione wyżej firmy korzystają z pośrednictwa Holdingu Katowickiego i Centrali Zbytu Węgla Katowice, obejmujących sprzedaż węgla z kopalni MYSŁOWICE, ŚLĄSK i STASZIC. W sumie zaległości w dostawach, które według zamówień powinny spływać do miejscowych hurtowników, sięgają minimum 4,5 tysiąca ton, czyli przynajmniej czterech pociągów, tzw. wahadeł z węglem. Na braku dostaw cierpi również śmigielska wąskotorówka, dostarczająca towar na składowiska. Ma ona umowy na przewóz towaru, z których nie może się wywiązać, a to znacząco wpływa, na i tak mizerną, jej kondycję finansową.

Przedstawiciele firm warzywniczych głośno protestują, zapytując, dlaczego polskie kopalnie, ponoć dotknięte nadprodukcją, teraz nie mają (może nie chcą sprzedać?) węgla! Braki na składach opału są tym bardziej dla odbiorców dotkliwe, że obecnie obowiązują najniższe ceny opału. Będą one aktualne do maja. Począwszy od tego miesiąca, aż do sierpnia, cena i koszty zakupu rosną. W sierpniu wyznaczona zostanie nowa cena, jak można się spodziewać – odpowiednio wyższa.

W sprawie dotkliwego niedostatku węgla, interwencję w stolicy podjął 19 marca Józef Cieśla, burmistrz Śmigla. Swą pomoc zaoferował Wiesław Szczepański, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury, honorowy obywatel Śmigla. O istniejących trudnościach powiadomił odpowiednie służby i zażądał stosownych wyjaśnień.