fb Wirtualny spacer
2006-10-02

Wiatrakom można i trzeba pomóc!

Wiatraki należą do charakterystycznych wielkopolskich znaków, nieodłącznych atrybutów jej pejzażu.  Wyróżniają Wielkopolskę pośród innych polskich krain. Śmigiel jest ze swoich wiatraków dumny, promuje się i – jak się sądzi – od wiatracznych skrzydeł, wziął swoją nazwę. Stowarzyszenie Wiatraki Wielkopolski właśnie Śmigiel obrało za swoją siedzibę i nie ma w tym niczego zaskakującego.

Stowarzyszenie chce ratować te piękne zabytki i podejmuje w tym celu wiele wysiłków. Niestety, wiele z nich już nie istnieje, inne, w większości, chylą się ku upadkowi. Na ich renowację nie ma, wystarczających środków. Tylko nieliczne z nich można zaliczyć do będących w dobrym, bądź chociażby przyzwoitym stanie. Stowarzyszenie podejmuje szereg przedsięwzięć propagujących piękno tych wspaniałych obiektów. Już niedługo opuści drukarnię barwny album obrazujący stan wielkopolskich koźlaków. Ludziom działającym w stowarzyszeniu bardzo zależy na tym, aby owe wiatraki definitywnie nie opuściły naszego krajobrazu.

Wielkim pasjonatem wielkopolskiej historii, w tym również wiatraków, jest Jarosław Jankowski, prezes stowarzyszenia. Sam jest właścicielem wiatraka w Rydzynie, który nie szczędząc własnych środków, wyremontował i utworzył w nim Muzeum Młynarstwa. Wiatraczny młyn z Rydzyny, to jednak tylko jeden z nielicznych wyjątków.

Prezes Jankowski martwi się również o stan śmigielskich wiatraków, których stan tez może rodzic sporo zastrzeżeń. Przypomina, że wiatraczne śmigi należy co jakiś czas obracać, chociażby po to, aby zapobiec niszczącemu oddziaływaniu deszczu, spadającego wciąż na te same miejsca...

Szansą dla wiatraków mogą być środki z Unii Europejskiej na renowację zabytków, dziedzictwa naszej kultury. Niestety, w rezultacie niezrozumiałych praktyk krajowych urzędników, o stosowne i niezbędne fundusze nie mogą ubiegać się prywatni właściciele obiektów, a tych jest przecież najwięcej. Stąd prezes Jankowski postanowił wystosować list otwarty do marszałka województwa wielkopolskiego, prosząc i apelując o dostosowanie odpowiednich przepisów do faktycznych potrzeb. Treść listu publikujemy poniżej.

Tadeusz Jąder

 

LIST OTWARTY DO MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA WIELKOPOLSKIEGO

Trwają konsultacje w sprawie wykorzystania pieniędzy pochodzących z Unii Europejskiej, z programów obejmujących lata 2007-2013. Zarówno w Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego, jak i Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich, znalazły się propozycje przeznaczenia części funduszy unijnych na ochronę zabytków. Z wielkim zdziwieniem jednak zauważamy, że w obydwóch tych programach, beneficjentami końcowymi mogą być wyłącznie samorządy, organizacje pozarządowe, kościoły i związki wyznaniowe, stowarzyszenia posiadające osobowość prawną itp.

Tymczasem obiekty zabytkowe, zwłaszcza na terenach wiejskich, są w zdecydowanej większości w innych rękach. Właścicielami pałaców i dworów są spółdzielnie, przedsiębiorstwa rolne i osoby prywatne. A wiatraki, będące symbolem Wielkopolski, są prywatne niemal wszystkie. Według projektów zarówno pierwsze, jak i drugie obiekty, zastaną automatycznie wyłączone z możliwości skorzystania z unijnych dotacji i nadal będą popadały w ruinę. Tak nie dzieje się w żadnym kraju europejskim.

Dyskredytowanie obiektów zabytkowych tylko dlatego, że są w gestii przedsiębiorstw, spółdzielni lub osób prywatnych, jest wysoce niesprawiedliwe i szkodliwe dla kultury. Jedne zabytki są bardziej cenne i te powinniśmy chronić, inne mniej. Sprawa własności nie ma w tym wypadku nic do rzeczy. Chronić powinniśmy zabytki ze względu na ich unikalną wartość, najcenniejsze, a nie tylko te, które należą do samorządów i organizacji non profit.

My, Wielkopolanie, mamy wielki moralny obowiązek zadbać o nasze wiatraki.

Z naszych obserwacji wynika, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat przewróci się ponad połowa stojących jeszcze wielkopolskich wiatraków. Nigdy państwo nie miało pieniędzy na dotowanie ich renowacji. Dlatego są dziś w tak opłakanym stanie – z połamanymi skrzydłami, dziurawymi dachami, bezlitośnie narażone na deszcz i mróz. Mieliśmy nadzieję, że znajdą się na ten cel pieniądze pochodzące z Unii Europejskiej. Projekty wykorzystania tych pieniędzy nie pozostawiają nam jednak złudzeń – właściciele wiatraków nie będą mogli z dotacji skorzystać. Jeśli tak się stanie, będziemy świadkami upadku wiatrowych młynów. I będziemy za tę tragedię odpowiedzialni.

Dlatego zwracamy się do Pana Marszałka z prośbą o rozszerzenie listy beneficjentów, którzy mogą uczestniczyć w programach odbudowy zabytków. Niech prawo do dotacji ma każdy właściciel obiektu zabytkowego, bez wyjątku. A zespól ekspertów będzie dopiero decydował na jaki zabytek dotację przyznać, a na jaki nie.

JAROSŁAW JANKOWSKI  

 Prezes Stowarzyszenia 

Wiatraki Wielkopolski   

      

Zaadoptuj mnie Szkolenia dla przedsiebiorców Trasy Rowerowe Gminy Śmigiel Ciepłe Mieszkanie Plastiki
fundusz spójności Szkolenia Komputerowe Fundusze Rządowy Funduszu Inwestycji Lokalnych