Będą przydomowe oczyszczalnie?

Problem ścieków z gospodarstw domowych można rozwiązywać poprzez budowę centralnej oczyszczalni, do której nieczystości spływają systemem kanałów, można też postawić na oczyszczalnie przydomowe. Te ostatnie stanowią najlepsze wyjście dla gospodarstw oddalonych od mieszkaniowych centrów i rozproszonych osad wiejskich. Śmigielscy radni zastanawiają się nad wprowadzeniem tego typu rozwiązania w niektórych wsiach.

Wprowadzeniu do praktycznego użytkowania przydomowych oczyszczalni poświęcone było kolejne spotkanie komisji rolnictwa i leśnictwa rady miejskiej w Śmiglu. Na posiedzenie, zorganizowane 27 kwietnia, Jan Pietrzak, przewodniczący komisji, zaprosił przedstawicieli firm zajmujących wykonaniem i projektowaniem małych oczyszczalni: Tomasza Białasa z Ekoplastu Pleszew i Rafała Lusinę, właściciela firmy HABA z Grodziska Wielkopolskiego. W posiedzeniu uczestniczył Józef Cieśla, burmistrz Śmigla.

RADNY JAN PIETRZAK

Problem polega głównie na finansowaniu inwestycji, która może kosztować w granicach 5-10 tysięcy złotych, w zależności od indywidualnej lokalizacji, liczby mieszkańców gospodarstwa, charakteru podłoża itp. Część pieniędzy można pozyskać z funduszy ochrony środowiska, część jednak musiałby zapłacić zainteresowany gospodarz. Tymczasem na wsi żyje się na ogół biednie, a ludzie nie mają pieniędzy. Nadzieja pozostaje w ewentualnym dofinansowaniu przedsięwzięcia z budżetu gminnego, ale i on jest przecież bardzo skromny. Radny Pietrzak zapowiedział dalsze konsultacje w sprawie ewentualnego wdrożenia programu budowy przydomowych oczyszczalni.